WINE ME

WINE ME

O mnie

Kocham wino!

wtorek, 5 kwietnia 2011

Pijmy wino!

fot. Renata Plaga

Nie ważne czy białe czy czerwone... byle dobrze zebrane i szlachetne materowane. Oczywiście w dobrym towarzystwie, nawet własnym. Unikać należy pieniaczy, amatorów nadmiaru używek i smętnych snobów. Ta kompania degustacji wina nie służy. Jak wybrać butelkę po której nie boli głowa. Czym zakanszać...
Wino ma moc i głębię, i...zdolność transformowania nastroju. Dobrze pite zmienia wieczór w misterium.

Może po kolei. Zacznijmy od wyboru butelki. Wino do kolacji, do medytacji czy do po stania w grupie. Jeśli kolacja to wiemy już by nie zabić potrawy winem, ani nie zlekceważyć tego co na talerzu To medytacyjne wybrać trudniej i droższe nieco niestety będzie... złożoność wina nie bierze się znikąd. Zwykle decydują o niej wiekowość krzewu, ręczny zbiór i dopracowane w procesie produkcji. Czas i jakość kosztować muszą. Lubię medytować przy stu dwudziestoletnim krzewie Bobala. Taki lokalny szczep z Valencji. Reserva 2004 jest naprawdę piękna. Jest tam i dym i owoce, kwaśne i gorzkie.


Polecam unikać: win co uwodzą nosem szybko i krótko. Mocne, produkowane szybko, masowo powodują ból głowy. Zatem warto uważać co i z kim się pije